Temperatura i transport


Czy zdążyło ci się kiedykolwiek, że kupiona przez ciebie żywność, która w sklepie wyglądała na świeżą w domu okazała się zepsuta?

Czy pomyślałeś, że to jest twoja wina, ponieważ nie zachowałeś odpowiedniej temperatury produktu?
Otóż drogi Czytelniku, jeżeli czas od wyjęcia produktu ze sklepowego mebla chłodniczego do umieszczenia go w twojej lodówce był zbyt długi, to możesz mieć pewność, że miało to wpływ, na jakość twojego produktu. Spytasz,  jak długi czas przerwania ciągu chłodniczego jest dopuszczony? Otóż na wszystkie te pytania odpowiem poniżej ale po kolei.

Producenci podają na etykietach produktów zakresy temperatur przechowywania, co za tym idzie, jeżeli przetrzymujemy je w odpowiedniej temperaturze to do dnia terminu przydatności te produkty powinny zachować swoje właściwości jakościowe.
Natomiast niezachowanie temperatury żywności przyspiesza jej zepsucie.
Czynnikiem decydującym o tym są drobnoustroje, które w zależności od temperatury będą się szybciej lub wolniej rozmnażać aż osiągną ilość, która spowoduje pogorszenie się jakości produktu.
Przyjmuje się, że ilość drobnoustrojów pomnaża się dwukrotnie, co 20 minut a więc z 1 komórki po 20 minutach mamy 2 komórki, po 1 godzinie 8 komórek  po 2 godzinach 64 komórki, po 8 godzinach prawie 17 milionów komórek bakterii. Więc tempo ich wzrostu jest zatrważająco duże.
Produkty nie są jałowe i zawierają zawsze dopuszczone normą ilości drobnoustrojów w produkcje, które mogą się rozmnożyć jeżeli będą mieć do tego odpowiednie warunki (temperatura pomiędzy 10 a 60 st. C.).
Dlatego, nie należy przerywać łańcucha chłodniczego na czas dłuższy niż 30 minut.

Co można zrobić, aby zahamować wzrost drobnoustrojów? 
Oczywiście utrzymać odpowiednią temperaturę produktów poprzez:



  • Kupowanie produktów chłodzonych i mrożonych na samym końcu zakupów w sklepie.
  • Wkładanie produktów do toreb izotermicznych, które powinny utrzymać temperaturę produktów nawet do kilku godzin.
  • Transportowanie produktów w termoboksach z wkładami chłodniczymi w samochodzie
  • Ograniczyć czas transportu i zakupów żywności do minimum.
  • Nie pozostawiać żywności w cieple ponad 30 minut.
  • Nie kupować produktów chłodzonych sprzedawanych poza lodówką.


Przy zastosowaniu tych rad i pod warunkiem, że wcześniej (w sklepie, u producenta czy też w czasie transportu) był przestrzegany ciąg chłodniczy produktów, mamy pewność, co do jego jakości.


Zabezpieczania żywności luzem

Zastanawiałeś się kiedykolwiek czy produkty, które kupujesz są odpowiednio zabezpieczone? A może, chociaż pomyślałeś czasem, że przed tobą ten sam produkt ktoś "wymacał" wiele razy a może zrobił z nim coś gorszego?

Otóż drogi kliencie na pewno robisz zakupy w sklepach samoobsługowych, co za tym idzie sam wybierasz te, które najbardziej ci odpowiadają. Niestety nie wszystkie są odpowiednio zabezpieczone a nawet, jeżeli są   to i tak były narażone na kontakt z innymi osobami. Przykłady takich produktów to bułki, kiszonki czy też mrożonki.
To zacznijmy od początku:

Pieczywo a dokładniej bułki są sprzedawane najczęściej w meblach zabezpieczonych szybami z pleksi z otworem w środku lub uchylnymi drzwiczkami. Pamiętajmy, że najbezpieczniej jest pobierać bułki przy pomocy rękawiczek a jeżeli takich nie ma to, chociaż poprzez woreczek. Oczywiście nie każdy klient stosuje się do tych zasad, więc zawsze jest ryzyko, że bułki są już zanieczyszczone poprzez np. brud na rękach innego klienta. Bułek nie umyjemy ani nie poddamy działaniu obróbki termicznej, więc ryzyko pozostaje. Ale taka sprzedaż jest wygodna dla klientów i częściej wybierają bułki luz niż pakowane.


Kiszonki luz (kapusta kiszona, ogórki kiszone itd.) są sprzedawane najczęściej w otwartych wiadrach ze szczypcami (wysokie ryzyko zanieczyszczenia). Jeżeli nie podaje ich sprzedawca, to jestem całkowitym przeciwnikiem takiej sprzedaży. Wielokrotnie spotkałem się z sytuacją w której, dochodziło do konsumpcji przez klientów takich produktów a pozostała porcja nieskonsumowana wracała do wiadra (czyli klient ugryzł ogórka a resztę wrzucił z powrotem do wiadra). Taka sprzedaż jest wyższym zagrożeniem, niż sprzedaż bułek, ponieważ są to produkty w zalewie, co za tym idzie mieszają się wszelkie zanieczyszczenia. Tych produktów raczej nie myjemy a jeżeli chodzi o obróbkę cieplną, to jest zależna od planowanego produktu gotowego (np. bigos).

Mrożonki to podobna sytuacja do bułek, ale w odróżnieniu od nich poddajemy je obróbce i możemy zabić drobnoustroje, ale nie oszukujmy się brudu nie usuniemy bez ich umycia. Często klienci nie zakładają rękawiczek czy też nie używają do nakładania ich odpowiednich narzędzi (szufelki). Zabezpieczenia tych produktów to często zasuwane szyby, ale w większości przypadków jest brak jakiegokolwiek zabezpieczenia. Mrożonki często są rozsypane w meblach a nie wiemy jak często były one myte, dlatego zwracaj na to szczególną uwagę.


Czy chce was zniechęcić do zakupów produktów luz? Oczywiście, że nie, ale pamiętajmy o zachowaniu higieny podczas nakładania tych produktów (rękawiczki, sztućce, woreczki), wybierajmy produkty, które są przykryte szybami  i bierzmy poprawkę na to, że były narażone na kontakt z innymi klientami. Niestety często można spotkać bardzo opornych klientów, którzy nie chcą przestrzegać zasad higieny. Ale czym więcej będzie nas świadomych konsumentów to bezpieczeństwo produktów się zwiększy.

Na koniec ciekawostka, która przedstawia niechcianego konsumenta: